Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Pol-Art w Adelajdzie (4)

styczeń 2010

Szybko minął dwutygodniowy maraton kulturalny, czyli... Adelajdzki Pol-Art przeszedł już do historii


Andrzej Munk, prezes Zarządu Pol-Art-u

Adam Dutkiewicz i Lidia Groblicka

Premier Południowej Australii Mike Rann

Pol-Art to największy festiwal polonijny w Australii i Nowej Zelandii – przegląd dorobku kulturalnego Polaków w żyjących w tej części świata. Festiwal ten odbywa się od 1975 roku co trzy lata, rotacyjnie w kolejnych stolicach stanowych Australii. W Adelajdzie odbywał się po raz trzeci.

Pol-Art w Adelajdzie uzmysłowił wszystkim, jak wielu utalentowanych ludzi polskiego pochodzenia mieszka w tym zakątku świata – w Australii i w Nowej Zelandii – autorów, choreografów, reżyserów teatralnych i filmowych, malarzy, fotografów artystycznych, rękodzielników, muzyków, aktorów i tancerzy.

Wszystko zaczęło się 27 grudnia ubiegłego roku o godz.11. W tym czasie nastąpiło otwarcie wystawy polskich artystów tworzących w Australii i Nowej Zelandii.

„A Polish Perspective” – tak brzmiał tytuł wystawy w Royal South Australian Society of Arts Gallery, która mieści się w zabytkowym budynku, zbudowanym specjalnie dla artystów plastyków ponad sto pięćdziesiąt lat temu. Na piętrze tego budynku znajduje się sala wystawowa ze stylowym szklanym dachem, dzięki czemu oświetlona jest ona naturalnym, rozproszonym światłem.

W tym znanym i prestiżowym miejscu w centrum Adelajdy, w którym od ponad 150 lat wystawiają swoje dzieła najznakomitsi artyści z Australii i świata, odbyła się wystawa prac plastycznych polskich artystów tworzących na antypodach, zorganizowana z okazji Pol-Art'u.

Zarówno w tej imprezie, jak i w kolejnych uczestniczyli Hieu Van Le – vicegubernator generalny stanu Południowej Australii, Michael Harbison – burmistrz Adelajdy, Michael Atkinson – stanowy prokurator generalny, Andrzej Jaroszyński – Ambasador RP, Dariusz Ross – konsul honorowy RP, Dominika Mosek – Konsul RP, Andrzej Alwast – prezes Rady Naczelnej Polonii Australijskiej oraz przedstawiciele duchowieństwa i organizacji polonijnych.

Tę cieszącą się powodzeniem wystawę zorganizowali Krystyna Andrecka i Grzegorz Koterski – znani w naszym środowisku malarze i działacze społeczni, którzy są również członkami prestiżowego The South Australian Society of Arts. Członkami tej organizacji są również inni popularni w naszym środowisku artyści. Wśród nich Lidia Groblicka, Łucja Urbaniak, Barbara Górawska, Zbigniew Mazurczak i Adam Dutkiewicz – artysta polskiego pochodzenia, urodzony w Australii, syn znakomitego artysty malarza Władysława Dutkiewicza.

Na Pol-Art w Adelajdzie zgłosiło się ponad czterdziestu polskich artystów tworzących w Australii – przedstawicieli różnych dziedzin plastyki, zarówno tych z profesjonalnym przygotowaniem jak i amatorów, którzy często niespodziewanie dla siebie samych odkryli na emigracji własne możliwości twórcze. Dziś oddają się im z wielką pasją.

Tak więc oglądaliśmy nie tylko obrazy, także szkło, ceramikę i rzeźbę. W sumie ponad 80 prac wystawionych w Royal South Australian Society of Arts Gallery.

W tym przeglądzie twórczości podziwialiśmy prace od najmłodszych do najstarszych artystów. Tym starszym, którzy już mają swoje miejsce w artystycznym środowisku Australii, zdobywców rozmaitych nagród i wyróżnień, tych, którzy z powodzeniem sprzedają swoje obrazy na australijskim rynku, ostro depczą po piętach najmłodsi przedstawiciele australijskiej Polonii. Na wystawie prezentowały swoje prace piękne i utalentowane dziewczyny – Camilla Trepa, Julia Blanka Leśniewska i Aleksandra Biela.

Tego samego dnia w Katedrze pod wezwaniem St. Francis Xavier, odbył się wspaniały koncert kolęd, a mszę św. celebrował przez arcybiskup Philip Wilson.

* * *

Następnego dnia punktualnie o godzinie dwunastej w południe w Elder Park przy King William Street rozległ się doskonale znany nam z krakowskiej wieży mariackiej hejnał. Chwilę potem dwa tysiące zgromadzonych Polaków i ich australijskich przyjaciół śpiewało hymny australijski i polski. W taki sposób – bardzo uroczyście, prawdziwie po polsku – rozpoczęły się, w ramach adelajdzkiego Pol-Art-u, tradycyjne adelajdzkie Dożynki. To był doskonały pomysł, by zorganizować je w tym prestiżowym miejscu, w samym sercu Adelajdy.

Otwarcia imprezy dokonał premier rządu stanowego Mike Rann w obecności lidera opozycji, prokuratora generalnego, z-cy burmistrza, kierownictwa organizacji polonijnych, miejscowych członków parlamentu oraz licznie zgromadzonej publiczności. W czasie uroczystości Ambasador RP Andrzej Jaroszyński wygłosił przemówienie, w którym podkreślił wkład i obecność polskiej sztuki w wieloetniczną kulturę australijską oraz podziękował organizatorom festiwalu, którego program świadczy o różnorodności polskiej kultury współczesnej.

To wszystko odbyło się w czasie, który wciąż kojarzy mi się z prawdziwą śnieżną polską zimą. Tymczasem wszystkim licznie zgromadzonym tego dnia w Elder Park żar lał się na głowy prosto z nieba, wszak to środek australijskiego lata. Dlatego w kolejce po piwo, polskie pierogi czy kiełbaski od Standoma, słyszałam narzekania na słońce i opinie pełne podziwu, „jak też ta nasza młodzież wytrzymuje w tych strojach”. To o dzieciach i młodzieży z zespołów pieśni i tańca z różnych stanów Australii na czele z naszymi Tatrami. Ponad 500 dzieci i młodzieży – urodzonych już na antypodach – zafascynowanych polskimi tańcami ludowymi. Należą im się słowa najwyższego uznania i to nie tylko z powodu wytrzymałości na upał. Tego dnia pokazali oni w Adelajdzie swoją klasę! Zafundowali nam taneczną ucztę nagradzaną przez wszystkich zgromadzonych owacjami na stojąco. Dzięki nim właśnie był to prawdziwy festiwal młodości Polonii Australii i Nowej Zelandii.

W tym dwutygodniowym maratonie kulturalnym nie zabrakło oczywiście występów zespołów teatralnych z Perth, Sydney i Adelajdy. Teatr Scena 98 z Perth wystawił „Balladynę” Juliusza Słowackiego, w reżyserii księdza Tomasza Bujakowskiego; Teatr Fantazja z Sydney „Roszadę” Pawła Mossakowskiego w reżyserii Joanny Borkowskiej-Surućić; Teatr Stary z Adelajdy „Gwałtu co się dzieje” Aleksandra Fredry, w reżyserii Ewy Leśniewskiej i Teatr Ottoway „Kahlenberg”, w reżyserii księdza Mariana Szablewskiego.

Do tego wszystkiego dołączyć należy jeszcze koncerty folklorystyczne, z udziałem 11 zespołów z Australii i Nowej Zelandii, koncerty muzyki poważnej, spotkania z autorami, kabaretami, filmami... Będziemy do tych tematów powracać na łamach „Przeglądu Australijskiego”.

Wszystkie imprezy organizował Zarząd Pol-Art na czele którego stał Andrzej Munk.

Ewa Gruszka – viceprezes, Joasia i Marek Trepa – dyrektorzy artystyczni Festiwalu, Paweł Zając – rzecznik prasowy, Ryszard Szkup – sekretarz, Ryszard Chaustowski – skarbnik, Bernie Brzeziński odpowiadała za zakwaterowanie, Ewa Leśniewska – koordynowała teatr, literaturę i poezję, Jola Kozak – chóry, Krystyna Andrecka – sztuki plastyczne, Krystyna Leśnicka – radio.

Wszystkim Wam – wielkie dzięki!


Lidia Mikołajewska


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011