Przeminął miesiąc.
Oczekiwania.
Znów wyznaczono
Datę spotkania.
Miejsce zaciszne
W akacji cieniu,
Miało dopomóc
Życzeń spełnieniu
Pierwszy przemówił
Kot dumnołapy –
Ja nie dopuszczę
Do marzeń straty
Do moich drzemek
Chcę mieć poduszkę!
Nikt nie zaprzeczy,
Że jest to słuszne.
Kangur miał dawne,
Swoje życzenie –
Proszę pozwólcie,
Że je wymienię.
Apaszkę w groszki
Chcę mieć dla żony,
Kolor apaszki –
Może zielony…
A dziobak zdanie
Wygłosił takie –
Nie mogę biegać
Będąc dziobakiem
Jestem samotny
I niezbyt prędki
Pragnę uścisku
Samiczki ręki…
Ręki czy płetwy? –
Większa precyzja
Jest tu potrzebna –
Trzeba to przyznać!
Zabulgotało…
Czyżby to rybka?
Nie, ta konkluzja
Była zbyt szybka.