Strona powstala 27.08.2001  
  Strona Glowna Kontakt O stronie Ogloszenia Szukaj: wedlug slow kluczowych - wedlug pytan


 

 

 

 

 

 

 

 

BIUROKRACJA * POLITYKA

 

Syzyfowe prace

Trzy poziomy wladzy

Czy w Oz jest duza biurokracja? W Polsce jest koszmarna, wyrobienie papierka potrafi trwac tygodniami, a juz jak potrzeba jakies zezwolenia to mozna sie zestarzec.
 

Poszukuje informacji dotyczacych polityki w Australli (ustroju, glownych partii politycznych, problemow w ostatnich latach).
 


Syzyfowe prace

maj 2005

 

Chyba każdy z nas zna mit o Syzyfie wtaczającym głaz na górę, który za każdym razem spadał ze szczytu i praca Syzyfa zaczynała się na nowo...i tak w nieskończoność.

A teraz mały skok 86,5 stopni na wschód i 54,5 stopni na południe. Znajdujemy się w zatoce św. Wincentego u wybrzeży stanu Australia Południowa. Plaża West Beach w stolicy stanu Adelaide. Od pięciu lat Departament Środowiska i Dziedzictwa Natury przeprowadza na West Beach syzyfowe prace. Co roku bowiem jesienny ocean przenosi ogromne ilości piasku zabierając je z plaży i zubażając wydmy, a nanosząc w okolice ujścia niedaleko wypływającej do zatoki rzeki Torrens oraz w inne sąsiednie miejsca. W ten sposób kurczy się naturalna bariera przeciw sztormowych wydm odzielających plażę od ulicy i domów. Od świąt wydmy straciły ok. 50’000 m3 piasku.

Pod koniec kwietnia jak wszyscy mieszkańcy West Beach otrzymaliśmy list od Departamentu Środowiska i Dziedzictwa Natury. Znajduje się w nim obszerna informacja opisująca problem jak i informująca, że planowane jest coroczna akcja przenoszenia utraconego piasku ponownie na wydmy. Tą syzyfową pracę trzeba będzie powtarzać każdej jesieni chcąc utrzymać w dobrym stanie wydmy chroniące przed sztormami pobliskie dzielnice.

 

 

List jednocześnie jest prośbą o rozumienie dla utrudnień w dostępie do plaż od 2 maja – nie wcześniej gdyż DŚiDN nie chce psuć dzieciom trwających właśnie ferii, które kończą się z początkiem maja.

List podpisany przez Stephen Cox zawiera nr telefonu i mail, gdyby ktoś chciałby się uzyskać bliższych informacji.

 

 

Historia ta ma dwa warte uwagi akcenty.

Pierwszy to oczywiście dbałość Rządu Australii Południowej o naturalną barierę chroniącą wybrzeże. Drugi, chyba ważniejszy to ukazana tu relacja urzędu, a człowieka. Każdego mieszkańca, który został indywidualnie poinformowany o akcji, któremu daje się możliwość dodatkowego zapytania i dba się aby jego dzieci nie straciły dostępu do plaży podczas ferii. No właśnie? Po co te niepotrzebne koszty, papieru, znaczków, itd...

Bo to właśnie Ci mieszkańcy płacą podatki, bo właśnie Ci urzędnicy są dla nich, aby im pomagać i aby ułatwiać ich codzienność. Przyjazny dla mieszkańca urząd ma pod swoją opieką przyjaznych dla urzędu mieszkańców. I w ten sposób wszyscy toczą ten wzajemny krąg życzliwości i normalności na górę o nazwie normalność.

 

Tomek Wiliński

powrot do gory

Trzy poziomy wladzy

W Australii istnieja trzy poziomy struktur zarzadzajacych zyciem spoleczenstwa.

 

Lokalny, ktory zajmuje sie:

  • parkami

  • drogami

  • oswietleniem ulic

  • bibliotekami

  • wywozem smieci

  • lokalnymi organizacjami spolecznymi

  • przepisami budowlanymi

  • rejestracja psow

Przykladowo zobacz:  http://www.lga.sa.gov.au/site/page.cfm  - jest to organizacja skupiajaca wszystkie rady lokalne w Australii Poludniowej, z linkami do poszczegolnych jednostek - http://www.lga.sa.gov.au/site/page.cfm?area_id=10&nav_id=538 , a miedzy innymi do:

 

Stanowy, ktory reguluje:

  • ochrone zdrowia

  • przestrzeganie prawa i porzadku

  • edukacje

  • srodowisko naturalne

  • elektrycznosc, gaz, wode itp.

  • transport

  • nieruchomosci

  • sprawy konsumenckie

  • sprawy aborygenskie

  • sztuke

  • turystyke

Przykladowo zobacz:  www.parliament.sa.gov.au i www.ministers.sa.gov.au

 

Federalny, w ktorego gestii sa:

  • imigracja

  • podatki

  • obronnosc

  • sprawy celne

  • komunikacja

  • prawo rodzinne

  • zasilki

Zobacz:  www.fed.gov.au



powrot do gory

Czy w Oz jest duza biurokracja? W Polsce jest koszmarna, wyrobienie papierka potrafi trwac tygodniami, a juz jak potrzeba jakies zezwolenia to mozna sie zestarzec.

Biurokracja jest duza, ale powiedzialbym ucywilizowana i sprawna. Urzednicy wiedza, po co w biurach siedza i kto placi im pensje (podatnik, czyli klient). Jesli petent ma zastrzezenia, to wie do kogo moze sie odwolac. Mozna nawet do ministra, ktory odpowie petentowi osobiscie (petent jest wyborca), a biurokracie ponakreca uszy jak zegarki.

Istnieja tez biura tzw. niezaleznych ombudsmanow, czyli rzecznikow praw klienta urzedow panstwowych i roznych wielkich organizacji, np.bankow.

Wiekszosc spraw zalatwia sie telefonicznie, droga pocztowa i przez internet. Na dluzsze spotkania przyjete jest umawianie sie z urzednikiem na okreslona pore (to samo zreszta np. u lekarza).

W kazdej instutucji mozesz zapytac, ile, wedlug ich wewnetrznych procedur, trwa zalatwianie sprawy danego typu. Ten czas nie powinien byc przekroczony (zapewne sa wyjatki).

Jest bardzo duzo ulotek i broszur informacyjnych (wiekszosc kolorowych i estetycznych), w kazdym biurze/urzedzie, na kazdy prawie temat, czy to w Urzedzie Podatkowym (ATO), czy w Centrelink’u (zasilki), czy w Wydziale Komunikacji (np. prawo jazdy) i gdzie indziej. Mozna sie z nimi zapoznac przed rozpoczeciem zalatwiania sprawy i byc juz czesciowo przygotowanym do rozmowy. Oszczedza to czas urzednika i petenta. Dodatkowo wiadomo, czego mozna oczekiwac lub domagac sie. Jesli rozmawiasz z urzednikiem telefonicznie, to czesto proponuje on przeslanie drukowanej info na adres domowy i ... na 100% przesyla ja.

Urzednicy sa grzeczni i uprzejmi. Zapewne czesto mysla to lub owo o natretnym petencie, ale zachowuja sie profesjonalnie. Czesto jest to zachowanie sztuczne, nie tylko zreszta w urzedach, ale rowniez w sklepach, gdzie obsluga wita standardowa formulka i sluzbowym, przyklejonym usmiechem. Mnie ta udawana grzecznosc czesto drazni, ale moja zona bardzo ja sobie ceni, twierdzac ze lepsze to niz gburowatosc. Pewnie ma racje.

Zalatwiajac sprawe w urzedzie kazdy obywatel/rezydent ma prawo do komunikowania sie przez tlumacza. Niezaleznie od tego, czy wlada on polskim, wegierskim, farsi, khmerskim czy suahili.

W takim przypadku kazda praktycznie wizyta musi byc umowiona. Za tlumacza placi rzad, a nie petent. Jakze to odmienne od czasow powojennych, gdy rzesze imigrantow z calej Europy naplynely do Australii, a tu na kazdym okienku napis „Tu sie mowi tylko po angielsku”.

Nie ma jednak idealu (wciaz do niego dazymy). Wiele jest niekompetencji, dzialan pozornych, hipokryzji i innych elementow wnoszonych przez „czynnik ludzki”. Natomiast systemy, wedlug ktorych pracuja urzedy i instytucje w Australii, sa na pewno zorientowane na zapewnienie jak najlepszej obslugi klienta, przy jednoczesnym stanowczym egzekwowaniu tego, co egzekwowac powinny.

Urzedniczego sobiepanstwa ani korupcji nie ma!!

powrot do gory

Poszukuje informacji dotyczacych polityki w Australli ( ustroju, glownych partii politycznych, problemow w ostatnich latach).

Zajrzyj prosze pod nastepujace adresy:

www.abs.gov.au – To jest strona australijskiego GUS-u. Pod naglowkiem Statistical Products and Services wybierz link do Australia Now, a potem Government. Jest tam sporo informacji o systemie i o partiach, a na koncu sa Special Articles.

www.dfat.gov.au/facts/index/html#hea - Tu jest inna Australia Now – tez zawiera wiele ciekawych opracowan

www.fed.gov.au – To strona glowna rzadu federalnego. Wiele tematow powinno cie zainteresowac.


powrot do gory