E. Bodo w „Piętro wyżej”

(skoro powściągliwość przekroczyła poziom
i powoli, niestarannie opiera się na pionie:
dlaczego nie?)

ma rację, ta wiosna mnie cieszy w sposób podejrzany
na filmach o szczęśliwej miłości.

kiedy dziś idę ulicą tego miasta jak tej wiosny,
zastanawia mnie, jak wygląda mężczyzna
o szczęśliwej miłości, bo dużo o miłości
ostatnio mówimy między niezręcznymi
wierszami pierwszej młodości. patrze ich,
mężczyzn, potencjałowi w twarz i mówię
tak, żeby nie usłyszeli: "zostawmy
wulgaryzmy liryce kontrastów, a sami zostańmy
poza kontekstami", bo mówienie tak naprawdę
i boleśnie jest passe, szczególnie słowami.

są momenty
(w tych wierszach, ale nie w tych dniach)

Joanna Borowska, godło Jamb


Wróć do artykułu