Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

It’s never too late... (2)

lipiec 2011

Panowie Jacek Michalski i Ryszard Tunkiewicz z Polski we wrześniu 2011 roku wyruszają w podróż dookoła świata, drogą lądową, przez osiem kontynentów


Jak przewidują, ich wyprawa potrwa co najmniej półtora roku. Przygotowania w pełni. „It’s never too late”, czyli „Nigdy nie jest za późno” – to hasło tej wprawy, bo jej uczestnicy liczą sobie 60 i 64 lata! Proponują też inne hasło swej podróży: ,,Better later than never”, czyli „Lepiej późno niż wcale”.I jeszcze jedna bardzo ważna wiadomość dla naszych Czytelników: Na każdym etapie podróży można do panów Jacka i Ryszarda dołączyć i przebyć wspólnie wybrany odcinek trasy.

Wasza podróż odbędzie się ze wschodu na zachód? Co to znaczy?

Jacek Michalski: – Najpierw kierujemy się na południe, czyli Państwa Europejskie: Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Turcja. Później ruszamy w stronę Afryki: Syria, Jordania, Egipt, Sudan, Erytrea, Yemen, Oman. Następnie: Indie, Nepal, Chiny. Później cały półwysep Indochiński aż do Timoru; a z niego do Australii. I dalej: Nowa Zelandia, wyspy Samoa, Tonga, Fidżi i przelot do Ameryki Południowej. Antarktyda i wszystkie kraje Ameryki Południowej. Następnie przez państwa Ameryki Środkowej do USA, Kanady i dotarcie na Grenlandię. Na zakończenie wyprawy: Islandia, Norwegia, Szwecja i... Polska.

Apelujemy do Polonii o pomoc w wyprawie. Wszystkie formy pomocy są dopuszczalne. Głównym łącznikiem z nami w czasie podróży będzie nasz Patron Honorowy dziennik podróżniczy „Dookoła Świata”. Szukamy kontaktów z Polakami mieszkającymi za granicą. Mogą się zgłaszać wszystkie ośrodki zrzeszające Polaków żyjących poza granicami kraju, jak i osoby indywidualne, które zechciałyby uczestniczyć aktywnie w wyprawie. Będziemy bardzo zobowiązani za każdy kontakt i informację. Listy prosimy przekazywać na adres redakcji „Dookoła Świata” lub

Jakie są wasze dotychczasowe doświadczenia w podróżowaniu?

Jacek Michalski

Ryszard Tunkiewicz

Jacek Michalski: – Wszystkie nasze dokonania opublikowaliśmy na stronie internetowej www.podroz-marzen.pl

Więc teraz w telegraficznym skrócie...

Ryszard Tunkiewicz: – Jestem długodystansowcem, który przeszedł pieszo wzdłuż wybrzeża polskiego 720 km począwszy od granicy z Niemcami do granicy z Rosją, a także przemierzył 1225 km od Szczecina do Wilna w słynnym „Marszu do korzeni”, który śledziła cała Polska. Podróżnikiem i alpinistą – zdobywcą szczytów: Kilimandżaro, Ararat i Mont Blanc. Z małżonką objechaliśmy Wyspy Greckie: Kretę, Rodos, Santorini. Byliśmy też na Majorce i Capri. Odwiedziliśmy miejsce urodzenia Chrystusa – Betlejem. W Egipcie wspinaliśmy się na Górę Synaj do biblijnego Drzewa Gorejącego. W Asyżu, we Włoszech, przeżyłem trzęsienie ziemi. W 2001 roku wraz z żoną odbyliśmy podróż samochodem Peugeot Partner na najdalej wysunięty punkt Europy – Nordcup. Trasa licząca 9000 km wiodła przez Szwecję, Norwegię, Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę. Byliśmy też na Kubie. I kolejna podróż – marsz wzdłuż morza Bałtyku od granicy z Niemcami, ze Świnoujścia – do granicy z Rosją – miejscowość Piaski. Następnego roku wyprawiliśmy się na Islandię samochodem terenowym Mercedes – Benz 300G 4x4. W 2007 roku zdobyłem Dach Europy, czyli Mont Blanc leżący w Alpach Graickich. W 2008 roku ruszyłem śladami biblijnej Arki Noego na Wyżynie Armeńskiej. Zdobycie Szczytu Wielkiego (5137 m npm) to mój kolejny sukces alpinistyczny. A potem była kolejna wspinaczka, tym razem na Kilimandżaro, najwyższy szczyt w Afryce (5895 m npm), w Tanzanii. Kilimandżaro – to drugi szczyt Korony Ziemi. Dwa lata temu podążałem śladami Czyngis-chana w Kazachstanie. Potem znów była Polska, Albania...

Jacek Michalski: – Ja jeszcze dodam, że Ryszard i 1063 Morsów otrzymało certyfikat – wpis do Księgi Rekordów Guinnessa za jednoczesne zanurzenie w Bałtyku w sezonie zimowym w 2010 r. Ja młodości przejechałem autostopem z Warszawy do Sopotu i dalej wzdłuż wybrzeża aż do Szczecina i z powrotem do Warszawy. Pierwszą podróż samochodem – 10-letnią Skodą 105L – odbyłem wspólnie z żoną do Szwecji gdzie przejechaliśmy w sumie ponad 4 tys. km i bez żadnej awarii. Samochodem odwiedziłem Czechy, Słowację, Węgry, Austrię, Rumunię, Belgię, Holandię, Chorwację, Słowenię, Niemcy, Francję, Hiszpanię, Andorę, Gibraltar, Maroko, Litwę, Łotwę, Estonię, Szwecję, Danię, Norwegię.

To naprawdę imponujące dokonania! Dlaczego to robicie? Co was gna?

Jacek Michalski: – Co nas gna? Ciekawość świata i ludzi! Podróże, często piesze, przy wykorzystaniu lokalnych środków transportu – to najlepszy pomysł na poznanie ludzi, plemion, starych cywilizacji, kultur, tradycji, religii, życia codziennego. To przebywanie z ludźmi, rozmawianie z nimi...

W jaki sposób przygotowujecie się panowie do obecnej podróży?

Ryszard Tunkiewicz: – Dbam przede wszystkim o moją sprawność fizyczną. Jednego dnia maszeruję dziesięć kilometrów, a drugiego dnia biegam na dystansie dwóch i pół kilometra.

Jacek Michalski: – A ja ćwiczę przede wszystkim mój umysł. Uczę się języków angielskiego, hiszpańskiego i niemieckiego. Nie zapominam też o ćwiczeniach fizycznych, więc wykonuję codziennie po dwieście, trzysta pompek.

W jakich okolicznościach wpadli panowie na pomysł wyprawy na wszystkie osiem kontynentów świata?

Ryszard Tunkiewicz: – Taka podróż dookoła świata siedzi mi od dawna w głowie. Dlaczego wszystkie kontynenty? Bo nikt jeszcze z polskich podróżników przed nami tego nie uczynił. A po trzecie – chciałbym być tym, który odwiedzi wszystkie kraje świata i to jest między innymi jeden z etapów tego pomysłu.

Jacek Michalski: – Pomysł na podróż dookoła świata zrodził się w mojej głowie wiele lat temu, dojrzewał od najmłodszych lat. Wcześniej się nie udało, więc dziś chcę udowodnić, że senior też potrafi za jednym zamachem objechać cały świat

Jak sobie tę podróż wyobrażacie?

Ryszard Tunkiewicz: – Trudne pytanie. Pomysł jest taki, by przejechać po prostu świat odwiedzając po drodze ośrodki polonijne, jak też dotrzeć do rodzin, które nas do siebie zaproszą.

Jacek Michalski: – Wyobrażam sobie, że będzie to podróż pełna niespodzianek, zorganizowana najtaniej jak tylko się da, z użyciem najtańszych środków lokomocji, choć bez przesady, bo musi być ona w miarę bezpieczna. Chciałbym przy tej okazji poznać Polonię w różnych zakątkach świata, poznać życie tych ludzi i ich historie. Poznać też najpiękniejsze miejsca na świecie.

Czy byliście kiedykolwiek w Australii?

Ryszard Tunkiewicz: – Nie bylem i mam nadzieję ten brak nadrobić.

Jacek Michalski: – Ja też w Australii jeszcze nie byłem.

A czego się po Australii spodziewacie?

Ryszard Tunkiewicz: – Następne trudne pytanie! Z tego co wiem, Australia to ogromne przestrzenie. Chcę je poczuć przemierzając drogi i bezdroża wypożyczonym lub kupionym samochodem. A poza tym... tylko w Australii są kangury!

Jacek Michalski: – Sam nie wiem do końca, czego się mogę po Australii spodziewać, ale chyba przyjemnych kontaktów z rodakami tam mieszkającymi, długich rozmów do samego rana przy winie lub piwie – o życiu, pracy, historii, kulturze tam w Australii i w Polsce. Co się zmieniło u nas w kraju? Chętnie opowiem. Tak mi coś mówi, że Australia to będzie „czarny koń” naszej wyprawy. Zapowiada się obiecująco. Zobaczymy.

Czy „Przegląd Australijski” będzie mógł liczyć na panów korespondencje pisane podczas podróży? Chętnie będziemy je publikować i „śledzić” w ten sposób trasę podróży, wasze dokonania, kłopoty, radości...

Ryszard Tunkiewicz: – Wszystko będzie zależało od możliwości przekazywania tych wiadomości. My jesteśmy otwarci na każdą współpracę, jeżeli pozwolą nam na to nasze środki finansowe i sprzęt do tego potrzebny. Nie jest to niekiedy takie proste jak nam się wydaje.

Jacek Michalski: – Będzie to uzależnione od możliwości internetowych i zdobycia bardzo małego i lekkiego laptopa, którego na tę chwilę nie mam. Może ktoś się zlituje i podaruje lub wypożyczy nam na okres wyprawy taki laptop? Bylibyśmy bardzo wdzięczni. Przypominam, że Patronat Honorowy nad naszą wyprawą sprawuje magazyn podróżniczy ,,Dookoła Świata”. Również jest strona internetowa dotycząca naszej podróży : www.podroz-marzen.pl

Naszym Czytelnikom chętnie odpowiem na wszystkie pytania dotyczące szczegółów naszej wyprawy.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Rozmawiała Lidia Mikołajewska


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011