Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Marzenia o Australii

luty 2009

Rozmowa z Krzysztofem Graboniem o „Niewidzialnych” Mateusza Marczewskiego, o książkach, internecie i...

Krzysztof Graboń – poeta, prozaik, krytyk literacki. Debiutował w Wiadomościach Brzozowskich w 2002. Publikował dotychczas w „Dzienniku Polskim”, „Nadwisłoczu”, „Merku”, „Akancie”, a także w almanachach poetyckich: „Zasłonięte tajemnice”, „Każdy Rodzi Się Poetą”, „Na Jubileusz”, „Furtki niedomknięte”. Współpracuje z takimi pismami jak: „Obok”, „sZAFa”, „Horyzonty”. W 2008 roku wydał swój debiutancki tomik „Wschód i zachód”.(wyd. Apla, Krosno). Jest członkiem Krośnieńskiego Klubu Literackiego działającego przy Krośnieńskim Domu Kultury. Mieszka w Turzym Polu.

Krzysztofie, w ostatnim numerze kwartalnika literacko-artystycznego „Szafa” jest m.in. Twoja recenzja na temat książki „Niewidzialni” Mateusza Marczewskiego (wyd. „Czarne” Wołowiec 2008). Jest to książka ukazująca warunki w jakich żyją Aborygeni, opisująca próby przeniknięcia ich kultury. Czy od dawna pasjonujesz się tematyką australijską? Czy recenzowałeś więcej książek o tej tematyce?

– Jest to moja pierwsza recenzja książki poświęcona tej tematyce.

W recenzji piszesz na zakończenie: „Nie trzeba jechać do Sydney, Melbourne, Alice Springs aby zobaczyć jak ludzie nie dostrzegają innych ludzi wokół siebie. Jest to przykre i pozostaje mieć nadzieję, że ta książka będzie drogowskazem jak dostrzec drugiego człowieka nie jego aurę zewnętrzną, ale aurę wnętrza. Jest ono o wiele bardziej piękniejsze niż zewnętrzna sfera człowieka, człowiek nie zwracana to uwagi, choć jest najwyższy czas aby zwrócił”. Wynika z tego, że w książce o Aborygenach dostrzegłeś wartości uniwersalne. Przedtem podajesz przykłady tekstów literackich, które są zawsze aktualne, ponadczasowe. Wymieniasz: m.in. Biblię i „Antygonę” Sofoklesa. Czy „Niewidzialnych” Marczewskiego umieszczasz też na tej liście dzieł ponadczasowych? Czy mógłbyś podać jeszcze jakieś przykłady?

Krzysztof Graboń

– Książka Mateusza Marczewskiego należy do ponadczasowych dzieł. Na liście takich dzieł umieściłbym jeszcze ,,Tryptyk Rzymski” Jana Pawła II, „Podróże z Herodotem” Ryszarda Kapuścińskiego – czy byliny, które zachowały się do tej pory.

A teraz porozmawiajmy o Tobie. Ostatnio coraz częściej w różnych portalach można dostrzec Twoje nazwisko pod różnymi tekstami. Piszesz zarówno wierszem jak i prozą, uprawiasz krytykę literacką. Kim czujesz się przede wszystkim – poetą, prozaikiem, krytykiem literackim, redaktorem?

– Myślę, że czuję się wszystkim po trochu, bo jest we mnie coś z tych trzech wymienionych przez Ciebie części. W tej chwili piszę swój dziennik, a co z tego wyjdzie to zobaczymy. Jako redaktor staram się promować literaturę. Internet jest teraz bardzo silnym medium, ma do niego dostęp każdy. Na pewno spełnią się wizje upadku książki drukowanej, a także i pism papierowych. Przede wszystkim ze względu na koszt. Wydanie pisma papierowego jest kilkanaście razy droższe niż internetowego. Uważam, że do upadku pism papierowych doprowadza ekonomia. Ludzie nie doceniają, że dobre pismo literackie może być internetowe. Kiedy w roku ubiegłym na Wielkanoc dostałem propozycje od Romualda Rosińskiego czy nie zechciałbym być redaktorem krajeńskiego kwartalnika kulturalnego „Obok” – zgodziłem się bez wahania. Cieszy mnie to. Nad pismem pracują także inni redaktorzy pod kierownictwem założyciela pisma.

Jeśli wierzysz w szybki upadek książki drukowanej – to czym się kierowałeś wydając swój pierwszy tomik w tradycyjnej formie?

– Są jeszcze ludzie, którzy wolą tradycyjną książkę drukowaną. Ja również do takich należę. Książka na przestrzeni swoich dziejów wielokrotnie zmieniała swoją formę od papirusu, po książkę kodeksową taką jak mój tomik poezji, czy książkę wydaną na płycie CD lub w wersji elektronicznej opublikowanej w Internecie. Warto wiedzieć, że na jednej płycie CD mieści się 50 książek. Ja w tej wersji dostałem klasykę polskiej literatury i zajmuje to mniej miejsca. Moi przyjaciele są przyzwyczajeni do formy książki kodeksowej.

Jak długo powstawały wiersze, które znalazły się w tomiku, oczywiście jeżeli to nie tajemnica?

– Nie jest to żadną tajemnicą – wiersze, które znalazły się w moim tomiku, powstały dość szybko – bo w ciągu roku. Poezja nie jest, tak jak zaczęli czynić to w Ameryce, później Europie Zachodniej, a nawet i w Polsce zawodem dziennikarskim, albo terapeutycznym. Są Studia Twórczości Literackiej i ludzie na prace dyplomową piszą książkę poetycką, prozatorską, dramat, scenariusz filmowy. Tego typu studiom sprzeciwiał się nawet Witold Gombrowicz, dla Gombrowicza jak pisać, było wiedzą tajemną. Zapisał to w swoich dziennikach.

Masz bardzo wszechstronne zainteresowania. Z Twojego poetyckiego tomiku przebija poszukiwanie nadrzędnego sensu. Jaki jest Twój obecny sens życia? Co pragniesz osiągnąć przede wszystkim?

– Swego czasu zastanawiałem się, czy istnieje sens życia i jeżeli istnieje to jaki on jest. W swoich dalszych rozmyślaniach doszedłem do tego, że nie ma sensu życia. Jaki jest sens życia, jeżeli ktoś bliski cierpi, umiera, albo jeden drugiemu człowiekowi wyrządza krzywdę? Chciałbym spełnić kilka swoich marzeń, których nie zdradzę, aby nie zapeszyć.

Piszesz recenzje. W jaki sposób wybierasz książki o których chcesz pisać?

– Staram się. Jeżeli coś mi wpadnie w ręce i jest to warte polecenia to siadam do pisania recenzji, czasami czytam omówienia książek na stronach internetowych i kontaktuję się z wydawnictwem, piszę im w mailu, ze interesuje mnie dana pozycja. Wydawnictwa są zainteresowane współpracą z mediami, ponieważ na łamach pism, mogą zamieścić informacje o książkach, które ukażą się w najbliższym czasie.

Czy zdarzyło Ci się zrezygnować z napisania recenzji, a jeśli tak, to jaki był tego powód?

– Zdarzyło mi się dwa razy. Raz przysłano mi do recenzji tomik, który był plagiatem poezji Wisławy Szymborskiej, bardzo ładnie oprawiony, z dedykacją od osoby, która popełniła ten plagiat, sprawę tą przekazałem dalej. Drugim razem poproszono mnie o wstęp do tomiku poezji, ale te wiersze okazały się po prostu grafomańskie.

Na zakończenie, jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

– Piszę kolejny tomik poezji, więc pewnie gdzieś w przyszłości na pewno się ukaże. Gdzie, kiedy, trudno jest mi powiedzieć. Tomik poezji powstaje jednak z każdym nowym wierszem.

Marzę też o wyprawie do Australii i o poznaniu tego wspaniałego kontynentu. Na razie muszą mi wystarczyć tylko przewodniki poświęcone Australii. Myślę, że w głębi mojej duszy, jest książka, która będzie mówić o tematyce australijskiej. Może to będzie specjalny tomik poezji, mówiący o Australii, albo proza. Również może się okazać, że będzie to seria książek poświęcona tej tematyce. Czas wszystko pokaże.

Dziękuję za rozmowę i życzę Ci spełnienia się planów i wydania drugiego tomiku poezji. Może będzie to książka o tematyce australijskiej?

Rozmowę przeprowadziła Jurata Bogna Serafińska


przeczytaj:


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011