Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Karkonoscy paralotniarze nad Australią

styczeń 2008

Okolice Manilli ze względu na swoje warunki pogodowe pozwalają na osiąganie rekordowych wysokości oraz odległości przelotu


Ireneusz Lupa – członek Zarządu Karkonoskiego Klubu Paralotniowego. Kilkukrotny organizator i kierownik sportowy Mistrzostw Polski PPG. Instruktor paralotniowy w Polsce i na Łotwie. Jako pilot wykonywał loty dla TPSA, PKO BP, Radio Merkury i Invest Bank. Latając bez napędu zwiedził m.in. Słowację, Słowenię, Niemcy, Austrię, Wielką Brytanię, Włochy, Łotwę, Estonię i Czechy. Obecnie współorganizuje wyprawę do Australii.

Ireneusz Lupa

Na przełomie stycznia i lutego 2008r. członkowie Karkonoskiego Klubu Paralotniowego wybierają się na wyprawę do Australii. Czy nawiązał już Pan kontakty z Polonią Australijską, a jeśli tak – to jakie?

– Nasza wyprawa do Australii pomimo swojego sportowo-wyczynowego charakteru od początku była planowana jako okazja do poznania tego kontynentu, jego ludzi i kultury. Prowadząc rozmowy i organizując wyjazd cały czas mamy na uwadze naszych rodaków dla których australijski kontynent stał się drugą ojczyzną. Nie wyobrażamy sobie, żeby po przebyciu tysięcy kilometrów nie podjąć prób spotkania się z nimi. Dlatego kiedy stopień organizacji wyprawy osiągnął punkt zwrotny podjęliśmy próbę nawiązania kontaktów z australijską Polonią. Próbę niezwykle udaną i owocną. W chwili obecnej utrzymujemy kontakt z kilkoma portalami polonijnymi a także z Polskim Radiem Kurier.

Z jakiego powodu tereny australijskie są uważane za najlepsze do treningu paralotniarzy?

– Latanie na paralotni jest uzależnione w dużym stopniu od warunków meteorologicznych. Okolice Manilli ze względu na swoje warunki pogodowe pozwalają na osiąganie rekordowych wysokości oraz odległości przelotu. O jakości warunków jakie tam panują może świadczyć fakt ze w roku 2007 rozegrano tam Mistrzostwa Świata oraz bardzo udane zawody serii XC-Open w trakcie których ponad połowa zawodników pobiła swoje rekordy życiowe. Właśnie w Manilli nasz kolega Rafał Łuckoś ustanowił rekord Polski wynikiem 269 km. W rejonie tym panują bardzo dobre warunki termiczne, które są niezbędne do wykonywania długich przelotów na paralotniach

Czy wśród członków Grupy wyjazdowej są osoby, które były już na kontynencie Australijskim?

– Tak, dla dwu osób będzie to kolejny pobyt w Australii. Pozostali odwiedzą ten kontynent po raz pierwszy.

Kto jest sponsorem i organizatorem Wyprawy?

Z paralotnią w drodze na start

– Wyprawę organizuje Karkonoski Klub Paralotniowy (www.kkp.paragliding.pl). Koszty wyprawy w dużej części ponoszą sami uczestnicy, niemniej udało nam się uzyskać wsparcie dla naszych działań ze strony takich firm jak Skywalk, GokiSport oraz „Radio Muzyczne” z Jeleniej Góry. Aktualnie prowadzone są rozmowy z operatorem sieci telefonii komórkowej PlusGSM, oraz firmami Nokia Poland i Addidas.

Ilu członków Klubu i dodatkowych specjalistów wchodzi w skład grupy?

– Ogółem w wyprawie weźmie udział 13 osób z czego dziesięciu z nich to członkowie Karkonoskiego Klubu Paralotniowego. Wśród nich jest lekarz oraz dwoje kierowców którzy stanowić będą zabezpieczenie naziemne dla pilotów.

Jak długo potrwa Wyprawa i jaki jest jej program?

– Wyprawę planujemy na okres 20 dni. Jej program został podzielony na dwie części. Część sportową oraz typowo turystyczną dzięki której mamy nadzieję zobaczyć Australię.

Sydney – dwa dni aklimatyzacji. Wyjazd do Manilli i minimum 7 dni na próby pobicia rekordu przelotu otwartego i trening pilotów. Jeżeli pogoda okaże się łaskawa i w ciągu tych pierwszych siedmiu dni coś osiągniemy, przemieszczamy się do Bright, gdzie jest inny charakter latania i tam spróbujemy polecieć coś „zamkniętego” czyli przelot dla którego miejsce startu i lądowania jest takie samo. Ostatnie dni wyjazdu to relaks i powrót wzdłuż wybrzeża, gdzie chcemy odwiedzić kilka klifów, równolegle nurkowanie ewentualnie kitesurfing – zależnie od tego ile czasu nam zostanie po Manili – a to zależy od wyników, może być też tak że w Manilli ugrzęźniemy dłużej atakując wyniki.

Czy poza próbami pobicia indywidualnych rekordów odległości lotu, będzie też próba pobicia aktualnego rekordu Polski?

– Dokładnie tak. Dodatkowo chcielibyśmy potraktować ten wyjazd jako trening przed kolejną edycją zawodów XC-Open oraz oczywiście w nich wystartować. W wyprawie weźmie udział kilku mniej doświadczonych kolegów. Mamy nadzieję że służąc im radą i pomocą pomożemy im podnieść ich umiejętności przelotowe.

Jaki sprzęt będzie transportowany do Australii?

– Przede wszystkim sprzęt do latania, czyli paralotnie, uprzęże oraz niezbędna elektronika czyli GPS'y oraz wariometry. Cały ten osprzęt nie zajmuje zbyt wiele miejsca i mieści się w większym plecaku osiągając wagę około 25 kg.

W jakich warunkach będą zakwaterowani członkowie wyprawy?

– W chwili obecnej nie mamy zarezerwowanych noclegów. W ciągu najbliższych dni będziemy wysyłać zapytania o oferty noclegowe w Sydney i Manilli. Chętnie skorzystamy z pomocy i kontaktów. Podobnie z wynajmem dwóch busów.

Czy w związku z trudnymi warunkami w terenie (busz i pustynia, bezludne miejsca lądowania, jadowite węże) – zostały podjęte jakieś specjalne środki zapewniające bezpieczeństwo uczestników Wyprawy?

– Tak. W skład zespołu wchodzi dwoje kierowców, którzy po starcie pilotów będą starali się podążać samochodami za lecącymi, utrzymując z nimi stałą łączność oraz starając się monitorować ich miejsce pobytu. Zabieramy także z sobą lekarza. Ze względu na ograniczenia o jakich Pani wspomniała w pytaniu, zostaną podjęte wszelkie możliwe kroki w celu zapewnienia pilotom jak najlepszej i jak najszybszej obsługi naziemnej. Jak wcześniej wspomniałem będzie to stałe monitorowanie wykonywanych lotów a także przeprowadzana przed każdym startem odprawa dotycząca aktualnych warunków meteo, zagrożeń, możliwości wykonywania lotów, ograniczeń związanych z podziałem przestrzeni powietrznej itp.

Czy poza programem związanym ze sportem, został przewidziany czas na zwiedzanie Australii, a jeśli tak to jakiego terenu i jakich miast?

– Przede wszystkim Sydney gdzie, jak wspomniałem wcześniej, chcemy poświęcić dwa dni na aklimatyzację. Okolice Manilli, Bright, Stanwell Park.

Jakie są Pana plany i marzenia związane z wyjazdem do Australii – te prywatne i te wynikające z funkcji organizatora Wyprawy?

– Zanim odpowiem na to pytanie chciałbym zaznaczyć, że to nie tylko ja pracuję nad organizacją wyprawy. To wspólny wysiłek członków Karkonoskiego Klubu Paralotniowego. W myśl zasady że „Team to nie tylko koszulki”. Co się zaś tyczy moich marzeń i planów związanych z wyprawą to są one proste: pojechać, wystartować i wygrać – dając moim rodakom w Australii jeszcze jeden powód dla którego będą mogli z dumą podnosić biało-czerwoną flagę.

Dziękuję za rozmowę i życzę Panu spełnienia wszystkich planów i marzeń.

Wywiad przeprowadziła Jurata Bogna Serafińska


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011