Kiedy szaro i błotno
Snuje się dzień ponury
Chodzą sobie parami
Cytrynowe kangury
Wolno z miejsca na miejsce
I z przesiadką na półce
Przeskakują wesoło
Dwa kangury w ampułce
Układają mi myśli
Na początki i końce
Zawodowi artyści
Dwa kangury jak słońce.
Jeśli nos masz na kwintę
Albo od rana fochy
Zaadoptuj kangura
On cię mocno pokocha.