Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

O malowaniu piękna i miłości

styczeń 2008

Zbigniew Murzyn: – Chciałbym aby wszystkie moje obrazy znalazły nabywców i zdobiły ściany mieszkań australijskiej Polonii


Zbigniew Murzyn – artysta malarz, członek Związku Polskich Artystów Plastyków, twórca Autorskiej Galerii w Koszalinie, pedagog, założyciel i Prezes Stowarzyszenia Przeciwdziałania Patologii „Odnowa”, uczestnik wielu plenerów i wystaw malarskich, odznaczony licznymi nagrodami, w tym Nagrodą Prezydenta Koszalina. Jego hobby to stare samochody. Juz wkrótce prace malarskie Zbigniewa Murzyna będą podziwiali mieszkańcy Melbourne.

W najbliższym czasie planuje Pan podróż do Melbourne w Australii. W jakim terminie będzie tam zorganizowany wernisaż Pana obrazów? Jaka ilość obrazów będzie wystawiona i jakie to będą obrazy? Kto jest organizatorem wernisażu?

Zbigniew Murzyn

– Pod koniec stycznia wraz z małżonką wyjeżdżamy do Melbourne. Tam w Maroondah Art. Galery 15 marca 2008 roku odbędzie się wernisaż moich prac. Będą to w większości polskie pejzaże (około 20), ale nie zabraknie również klimatów australijskich – jako że pobyt tam traktuję jako plener malarski i mam nadzieję, że wena twórcza i tam mnie nie opuści. Obrazy pokazane w Melbourne (klimaty polskie) powinny przypomnieć Polonii Australijskiej piękno ich jakże odległej Ojczyzny – Polski.

Czy transport obrazów na tak wielką odległość jest sprawą trudną do realizacji?

– Z transportem nie będzie kłopotu, gdyż większość prac już znajduje się w Melbourne (wysłane do mojego brata). Dużo wcześniej zostały one ściągnięte z blejtramów, nawinięte na styropianowy wałek i tak wyekspediowane.

Jak długo Pan i Pana prace będą w Australii? Czy obrazy wrócą do Polski?

– Mam nadzieję, że obrazy będą eksponowane w kilku miejscach, ale już bez mojego udziału, gdyż za trzy miesiące wracam do kraju. Chciałbym aby wszystkie moje obrazy znalazły nabywców i zdobiły ściany mieszkań australijskiej Polonii.

Czy odwiedzi Pan Australię po raz pierwszy, czy też bywał już Pan na tym kontynencie?

– Jadę tam po raz pierwszy. Nie ukrywam – z dużą dozą emocji, gdyż nigdy przedtem nie opuszczałem Europy. Moim ulubionym programem telewizyjnym w związku z wyjazdem jest program na Discovery – „Katastrofy lotnicze”.

W Internecie można obejrzeć obrazy z Pana Galerii Autorskiej. Wszystkie wykonane techniką olejną. Kwiaty, portrety, akty, pejzaże wiejskie i marynistyczne, obiekty architektoniczne i kompozycje abstrakcyjne. Które tematy są najbliższe pańskiemu sercu?

– Maluję po prostu wszystko co mnie zachwyca. Są to: kwiaty, wiejski pejzaż, góry, nasze urocze wybrzeże, piękno kobiecego ciała…

Jestem z zawodu również fotografem, co bardzo ułatwia mi rejestrowanie motywów na płótnie. Nasze polskie warunki klimatyczne często uniemożliwiają pracę w plenerze. Fotografia natomiast to świetnie rekompensuje. Jeżeli maluję ze zdjęcia to tylko i wyłącznie z wykonanego przeze mnie gdyż zawsze pamiętam specyficzny klimat i nastrój malowanego tematu.

Pana obrazy emanują spokojem i ciepłem. Są takie, jakie chciałoby się mieć u siebie w domu. Pisze Pan o tonacji nastrojów, zapisie emocjonalnym, malarskiej filozofii i kolorystycznych niuansach Czy wynika z tego, że ten wspaniały klimat jaki się rodzi przy oglądaniu Pana prac wynika nie tylko z talentu i warsztatu ale i z życiowego optymizmu i pozytywnego nastawienia do świata?

– Moja małżonka Barbara często wspomina ślubne życzenia swojej koleżanki z roku, która powiedziała – „nie wiem jak będzie wyglądało wasze życie ale wiem na pewno, że ze Zbyszkiem będzie ono wesołe”… Rzeczywiście, czego jak czego, ale optymizmu i radości życia nigdy mi nie brakowało.

Przeczytałam, że Pana motto to; „Przez piękno do dobra”. Myślę, że z takim mottem zgodzą się wszyscy miłośnicy dobra i piękna. Czy spotkał się Pan z osobami, którym nie odpowiadało to przesłanie?

– Sam termin „piękno” od dziesiątków lat jest zapominany albo raczej celowo pomijany czy wręcz wykpiwany. Twórcy przełomu wieków jak gdyby wstydzili się tego określenia. Mojej twórczości towarzyszy motto – „Przez piękno do dobra” – nie wstydzę się określać tym terminem tego wszystkiego, co zasługuje na taką ocenę. Staram się aby moje obrazy były właśnie piękne. Motywy moich prac czerpię z natury, która z istoty swojej jest zachwycająca.

Na początku zwiedzania Galerii można przeczytać fragment z Listu Jana Pawła II do artystów. Jest w nim powiedziane, że „Piękno jest powołaniem zadanym artystom przez Stwórcę”. Czy miał Pan świadomość tego powołania od początku swojej drogi artystycznej?

– Już w dzieciństwie, obserwując mojego ojca przy sztalugach, podpatrując jego prace, uczyłem się dostrzegać piękno otaczającego nas świata. Zrozumiałem, że piękno można dostrzec również w ludziach i rzeczach z pozoru brzydkich. Przykładem może być stara, zmęczona życiem, poorana zmarszczkami twarz człowieka, która przelana na płótno zachwyca swoim blaskiem i emanującym z niej pięknem.

I na zakończenie, jeśli to nie tajemnica, Jakie są Pana plany i marzenia na przyszłość?

– Po powrocie z Australii zamierzam wraz z Wojciechem Siemionem, znanym polskim aktorem, zrealizować program telewizyjny pod tytułem „MALOWAĆ MIŁOŚĆ”. O szczegółach nie będę mówił gdyż jeszcze na to za wcześnie. Projekt będzie realizowany w czerwcu tego roku. Wymagać on będzie ogromnego zaangażowania się i pochłonie wiele czasu. Myślę, że małżonka, która lubi gdy jestem blisko z wyrozumiałością podejdzie do nieobecności męża.

Moim marzeniem jest aby w końcu przestano wstydzić się określenia „Piękno”. W sztuce – w malarstwie w szczególności, żeby znowu zaczęto komponować piękną wspaniałą muzykę, filmy, utwory literackie, piękne obrazy. Żeby telewizja zaczęła pokazywać piękną stronę ludzkiej egzystencji – to co buduje, a nie deprecjonuje człowieka. Niech nowy wiek XXI – ta sławetna Nowa Era stanie się wiekiem piękna! To są moje marzenia, które staram się realizować poprzez malarstwo.

Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia się w pełnym zakresie Pana planów i marzeń.

Wywiad przeprowadziła Jurata Bogna Serafińska

Zdjęcia: Ewa Życka


www.zbigniewmurzyn.com

Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011