Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Dożynki i... po Dożynkach...

Przegląd Australijski, październik 2007

Premier Południowej Australii, Mike Rann, przyjął bochen polskiego chleba z rąk Michele Kazanieckiej i Marka Trepy z zespołu „Tatry”. To był najbardziej wzruszający moment Festiwalu


Michele Kazaniecka i Marek Trepa wręczyli premierowi dożynkowy bochen chleba

Ryszard Sarkowicz, konsul generalny RP, Dariusz Ross, konsul honorowy i Lila Żyźniewska, głowna organizatorka „Dożynek”

I któż uwierzy że „Tatry” mają 49 lat?

Lajkonik w Adelaide

Stan Guziński i Irek Lasocki na pikniku

Adelaidzkie Misski

W minioną niedzielę, 28 października, po czteroletniej przerwie ponownie spotkaliśmy się na Polskim Festiwalu „Dożynki”. A wszystko to za sprawą organizatorów Polish Dozynki Festival z Lilą Żyźniewską na czele. Ta na wskroś polska impreza w Adelajdzie odbyła się tym razem na stadionie Polonii w Croydon Park.

- Ech, nie było to jak w „city”, w Rymill Park – słyszałam takie opinie. - Tam było nas, Polaków, więcej, a ponadto imprezę widziało wielu innych Australijczyków. Blisko im było.

- A mnie się na stadionie Polonii bardziej podoba – ktoś obok wtrącił się do rozmowy. Tu jest przytulnie i swojsko. A ponadto koszty są chyba niższe? Cztery lata temu „magnesem” Dożynek był Lech Wałęsa i stąd wówczas te tłumy, nie tylko Polaków.

Tę opinię poparła stojąca obok pani, która orzekła: - wreszcie przyszli po rozum do głowy! Zawsze szukali możliwości organizowania Festiwalu nie wiadomo gdzie, przepłacali. A tu stadion Polonii, polska własność! Przynajmniej nasi trochę grosza na tej imprezie skasują!

Na pewno każdy, kto na tegorocznych Dożynkach był, oceni je po swojemu. Ja nie zauważyłam ludzi niezadowolonych. Wręcz przeciwnie! Na Festiwal przyszły całe rodziny, by przyjemnie spędzić czas, by podziwiać występy polskiej młodzieży... A tej w Adelajdzie nie brakuje. Na przykład śpiewająca rewelacyjnie Natalka Kwiatkowska jest w grupie najbardziej znanych dziecięcych talentów w Południowej Australii. A zespół folklorystyczny „Tatry”? Wszyscy ich znają i cenią! W tym dniu spotkali się w Croydon Park starzy znajomi, którym na codzień brakuje czasu na wzajemne odwiedziny.

Trudno zresztą przewidzieć co by było gdyby... Faktem jest, że pogoda raczej nie dopisała. Od dwóch dni w Adelajdzie wiało i padało. Jednak Opatrzność chyba nad nami czuwała, bo akurat w tym dniu dopiero o pierwszej po południu w Croydon Park zaczęło padać.

Zdążyliśmy więc uroczyście otworzyć polski Festiwal i zgromadzonym gościom opowiedzieć o dożynkowej tradycji w naszym ojczystym kraju. Wyjaśnić czego symbolem jest polski bochen chleba wręczany z tej okazji Gospodarzowi. I skąd się wziął Lajkonik?

Wśród znamienitych gości – premier Południowej Australii – Mike Rann z małżonką oraz lider opozycji Martin Hamilton-Smith z małżonką. Naszymi gośćmi, a zarazem gospodarzami, byli Konsul Generalny RP w Sydney – Ryszard Sarkowicz oraz konsul honorowy w Południowej Australii – Dariusz Ross.

Zapowiadali Marysia Hock i Paweł Zając. Hymny państwowe (moment uroczystego otwarcia) – australijski i polski, a następnie inne pieśni śpiewał chór Cantores pod batutą Ireneusza Lasockiego. Tańczyły dzieci i młodzież z polskiego zespołu folklorystycznego „Tatry”. Przy tej okazji ważna informacja: „Tatry” liczą sobie już 49 lat!

Premier Mike Rann przyjął bochen polskiego chleba z rąk Michele Kazanieckiej i Marka Trepy z zespołu „Tatry”. To był najbardziej wzruszający moment Festiwalu.

Po części oficjalnej rozpoczęła się ta mniej oficjalna, czyli wielki rodzinny piknik i towarzyszące mu występy młodych talentów. Tę część imprezy zapowiadała Elwira Hoppe.

Wiele polskich organizacji społecznych, charytatywnych i kościelnych organizowało swoje stoiska i oferowało wyśmienite polskie ciasta i potrawy. Na widok tych ciast i ciasteczek, pierników i serników, pączków i makowców ślinka ciekła. Co tu dużo mówić, na stadionie było także stoisko z azjatyckim jedzeniem. Nikt się nim nie interesował. Za to przed „mama's pierogi” - tłumy!

Dochód ze sprzedaży tych pyszności zasili konta organizacji, trafi on również dla potrzebujących wsparcia i pomocy. Panie wolontariuszki z Centralnego Domu Polskiego i panie z Koła Polek – namawiały więc do kosztowania i kupowania. Nie zabrakło oferty Teatru Ottoway prowadzonego przez ks. dr. Mariana Szablewskiego. Swoje stoisko miał również Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, którego członkowie częstowali na przykład fantastycznym pasztetem z warzyw i wyśmienitymi wypiekami. Tu można było nabyć (między innymi) broszury na temat właściwego odżywiania się i otrzymać zaproszenie na Koncert Muzyki Sakralnej, który odbędzie się 24 listopada w kościele w College Park. Dochód przeznaczony jest na pomoc w dofinansowaniu szkolnictwa oraz wsparcie zaopatrzenia w podstawowe pomoce szkolne mieszkańców Wysp Kiribati. Andrzej Napora zapraszał też do słuchania niedzielnych audycji radia Głos Nadziei.

„Wszystko co polskie” oferował na stoisku w kolorach białym i czerwonym Paweł Gospodarczyk, właściciel hurtowni odzieżowo-sportowej. Inni biznesmeni polskiego pochodzenia, właściciele sklepów i galerii, oferowali wyroby z bursztynu, kwiatowe stroiki i świece, kosmetyki. Nie zabrakło wśród nich Otka Szwarca z Melbourne, który na wszystkich adelajdzkich Dożynkach z powodzeniem sprzedaje swoje tapczany. W tym roku jego stoisko też cieszyło się sporym zainteresowaniem. Kilka tapczanów sprzedał od ręki, spisał zamówienia... Wyjechał więc z Adelajdy zadowolony. Kate Brzezicki z „Gallery 7”przy Greenhill Rd w Glenside zaprezentowała oryginalną nowoczesną biżuterię z europejskiego jantaru. Wśród adelajdzkich biznesmenów prezentujących swoje wyroby nie mogło zabraknąć konsula Dariusza Rossa i jego znanych na świecie win. Świetnie sprawili się też pracownicy firmy Stana Ciechanowicza „Standom” z wielkim wdziękiem oferujący wędliny i kanapki z mięsem i wędlinami – produkcji własnej rzecz jasna. Biura podróży – Contal Travel i Sunway Travel zachęcały, by ruszyć w świat. Z Sunway Travel Janiny Hiziak możemy więc pojechać sobie do Rzymu, Paryża, Frankfurtu, Londynu i Zurichu za niespełna 1300 dolarów, a na 12-dniową wycieczkę polskim autokarem z Melbourne do Queensland – za 820 dolarów.

Jak zwykle na Festiwalu nie zabrakło też obrazów namalowanych przez naszych artystów – członków Australijsko-Polskiego Stowarzyszenia Artystycznego pod przewodnictwem Luci Urbaniak. Swoje prace wystawili w tym roku Lucia Urbaniak, Krysta De Bué, Ewa Ławniczak, Basia Górawska, Krysia Andrecka, Irena Sroczyńska, Lidia Groblicka, Krystyna Bartnik, Czesława Jakubowska, Andrzej Duda, Zbigniew Mazurczak.

I pośród tego wszystkiego kręciły się najpiękniejsze polskie dziewczyny, uczestniczki tegorocznego konkursu piękności, który odbył się w lipcu w Centralnym Domu Polskim, na imprezie zatytułowanej „Miss Polonia Ball”. Na zdjęciu od lewej: Joanna Grzybek, Aleksandra Jagła, Paulina Laube, Sara Kaczorowski, Teresa Zielińska.

Zatem do następnych Dożynek!


Lidia Mikołajewska


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011