Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Pierwsze Skrzypce

Przegląd Australijski, luty 2008

– Pan Jerzy? Fascynująca postać. Człowiek wspaniały, a przy tym niezwykle skromny i oddany do końca sprawie polskiej działalności w Adelajdzie we wszelkich jej objawach i formach.


To było kilkanaście lat temu. Nagrywałem moją pierwszą kasetę z piosenkami własnej kompozycji na Polart w Adelajdzie. Który to był rok? Hmm, może 1993 albo 94? Właśnie wtedy poznałem go i od razu zwróciłem uwagę na jego umiejętność wyławiania ludzi do pracy społecznej.

Kiedy pracowałem w „Dożynkach” których pan Jurek był pierwszym założycielem (wraz z Jurkiem Andreckim), zafascynowała mnie jego umiejętność podążania za nowymi technologiami. Nauczył się biegle posługiwać komputerem, co dla wielu jego rówieśników było nie lada wyczynem. „Dożynki” zawsze były bliskie jego sercu. To chyba ta organizacja, która najwięcej jemu właśnie zawdzięcza. Szkoda, że nie znajduje to uznania u członków obecnego zarządu „Dożynek”. To moje zdanie, bo pan Jurek nigdy się nie poskarżył...

Dużo można by pisać na temat Pana Jurka jako działacza społecznego i wcale nie jestem pewny, czy napisałoby się wszystko. Na przykład o jego nocnym czuwaniu w przyczepie ze sprzętem radiowym na Rundle Mall. Albo o tym, jak malował napis „DOM POLSKI” na szczytowej jego fasadzie. Przychodnie przystawali i przyglądali się z niepokojem postaci prawie wiszącej z dachu na jednej ręce podczas gdy w drugiej trzymała pędzel. Bez jego pomocy Centralny Dom Polski, w przełomowych latach swojego istnienia 1999-2002, byłby w znacznie trudniejszej sytuacji (jeśli to w ogóle można sobie jeszcze wyobrazić). W tym czasie Pan Jurek był jedynym optymistą (oprócz mnie), który wierzył, że można ten nasz Dom uratować.

Wiem, wiem, nie wymienię wszystkiego! Dlatego powiem tylko tyle: moim zdaniem najważniejsze jest to, że nigdy nie starał się zająć pierwszego miejsca w żadnej organizacji mimo, że grał w ich działalności pierwsze skrzypce.

I jeszcze dodam, że w towarzystwie Pana Jurka nigdy nie czułem różnicy wieku. Gdy patrzę na rzesze młodzieży skupionej wokół niego, to sądzę, że wiele osób myśli podobnie.


Jerzy Syrek


Powrót: Jerzy Dudziński - Legenda Adelajdzkiej Polonii


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011