Przegląd Australijski
Image Map

Strona
główna
Australia
z oddali
Świat Tubylców
Australijskich
Wędrówki
kulinarne
Piórem,
Pędzlem i...
„Panorama”
- miesięcznik
Ostatnia aktualizacja: 29.12.2012

Wyrazy wolności

kwiecień 2009

W Australii powstało kilkanaście płócien, z których kilka sprzedałem na wernisażu w Maroondah Art. Gallery w Melbourne

W ubiegłym roku publikowaliśmy w „Przeglądzie Australijskim” wywiad ze znanym polskim artystą malarzem – Zbigniewem Murzynem, którego wernisaż obrazów miał miejsce 15 Marca 2008r. w Maroondah Art. Gallery w Melbourne. Myślę, ze czytelników zainteresują dokonania artystyczne i działalność artysty jakie podjął po powrocie z Australii do Polski. Poniżej najnowszy wywiad, jaki przeprowadziłam ze Zbigniewem Murzynem dla Serwisu „Wolność bez granic” i kilka jego najnowszych obrazów.

15 Marca 2008r. w Maroondah Art. Gallery miał miejsce wernisaż Pana obrazów. Jak doszło do tego, ze znalazł się Pan w dalekiej Australii?

– Otrzymałem zaproszenie od w/w Galerii w Melbourne. Galeria ta realizowała pewien projekt, polegający na zapraszaniu artystów z Europy na antypody. W roku 2007 rezydentem w tej galerii był malarz z Francji. Przedsięwzięcie to zostało zrealizowane przy pomocy mojego brata Krzysztofa, który mieszka tam już ponad dwadzieścia lat. Zainteresował on moją twórczością tamtejszą Galerię i nie pozostało nic innego jak realizacja śmiałego planu. Do wyjazdu, nie ukrywam, zachęcała mnie moja żona Basia, która przy okazji chciała zwiedzić ten tak odległy i piękny kontynent.

Będąc w Australii malowałem wszystko, co mnie zachwycało najbardziej. Wspaniałe widoki Sorrento, Wybrzeże Wilsona, cudowne Grampions i wiele innych. Powstało tam kilkanaście płócien, z których kilka sprzedałem na wernisażu w Maroondah Art. Gallery w Melbourne.

Pana „australijskie obrazy” możemy oglądać w Galerii „Przeglądu Australijskiego”. Obrazy z Pana Galerii Autorskiej są także dostępne w Internecie. Wszystkie wykonane techniką olejną. Kwiaty, portrety, akty, pejzaże wiejskie i marynistyczne, obiekty architektoniczne i kompozycje abstrakcyjne. Które tematy są Panu najbliższe?

– Wszystkie płótna, które namalowałem, są bliskie mojemu sercu, bo przelałem na nie wszystko, co we mnie najlepsze. Pewnie są wśród nich bardziej lub mniej udane – tak jest ze wszystkim, co robimy w życiu, ale intencja, która mi towarzyszy przy powstawaniu prac jest niezmienna – ukazać piękno.

Na swojej stronie Internetowej pisze Pan o tonacji nastrojów, zapisie emocjonalnym, malarskiej filozofii i kolorystycznych niuansach. Czy wynika z tego, że ten wspaniały klimat jaki się rodzi przy oglądaniu Pana prac wynika nie tylko z talentu i warsztatu ale i z życiowego optymizmu i pozytywnego nastawienia do świata? A co z wolnością?

– Ja zawsze miałem poczucie wolności w sobie. To nie jest coś, czego można się nauczyć. Niektórzy ludzie rodzą się z piętnem niewolnika. Oni zawsze będą robić to, co inni uznają za stosowne, nigdy nikomu nie powiedzą „nie”, że nie mają na to siły w swojej twórczości. Ja nigdy nie ulegałem trendom, robiłem to, co uważałem za słuszne. W życiu zresztą też. Myślę, ze w dobie Internetu i telefonii komórkowej – sztuki piękne, w tym malarstwo przestają pełnić rolę, jaką im do tej pory przypisywano, a więc przekazu jakichś myślicieli, etc.

Żyjemy w czasach terroryzmu, wielkiego kryzysu finansowego, niepokojów społecznych. Czas najwyższy aby artyści stawali się lekarzami dusz. Obraz, muzyka, film – powinny zmienić swoje role. Powinny uspakajać, nastawiać optymistycznie, wyciszać złe emocje, dodawać otuchy – słowem sprawiać by sztuka była azylem dla zdruzgotanego człowieka. Dosyć agresji, chamstwa, brutalności i wulgarności, grzebania w brudach tego świata.

Zacznijmy jako twórcy dostrzegać to wszystko, co zostało zapomniane. Powinniśmy przypominać odbiorcom, że jest jeszcze na tym świecie piękno, miłość, dobro, prawda. Tylko ludzie naprawdę wolni mogą pójść tę drogą.

Szkoły artystyczne narzucają swoim uczniom jak mają patrzeć, co widzieć, jak przedstawiać – niewolnictwo. Tylko człowiek wolny żyje w zgodzie z prawem naturalnym. Miał rację wielki Leonardo da Vinci, gdy mówił: „artysta, który czerpie natchnienie ze wszystkiego prócz natury – daremnie się trudzi”.

Myślę, ze wiek XXI powinien być wiekiem wielkiego powrotu do piękna i harmonii. Każdego artystę, który postrzega rzeczywistość podobnie jak ja, zapraszam do współpracy. Zmienimy razem świat na lepszy!

Przeczytałam, że Pana motto to; „Przez piękno do dobra”. Myślę, że z takim mottem zgodzą się wszyscy miłośnicy dobra i piękna. Ale wracam do poprzedniego pytania o idee wolności… Jak ma się ona do piękna i dobra?

– Samo zwrócenie się w kierunku dobra i piękna jest wyrazem wolności. Świat oferuje nam coś zupełnie przeciwstawnego. Wulgaryzm słowa i zachowania emanujący z programów telewizyjnych i radiowych. Wzorce zachowań narzucone nam przez różnego rodzaju dziwolągi ludzkie, tzn. sztuka performance etc. Normą stało się opluwanie tego wszystkiego co dobre i piękne. Deptanie wartości, świętości staje się dla niektórych twórców najprostszą drogą do sławy i pieniędzy. Taki jest ten świat, na który się nie zgadzam.

Na początku zwiedzania Galerii można przeczytać fragment z Listu Jana Pawła II do artystów. Jest w nim powiedziane, że „Piękno jest powołaniem zadanym artystom przez Stwórcę”. Czy miał Pan świadomość tego powołania od początku swojej drogi artystycznej?

– Księga, która znajduje się w mojej autorskiej Galerii w Koszalinie zawiera wiele pozytywnych opinii. Jedna z nich brzmi: „Trzeba mieć piękno w sobie, żeby tak malować”. Coś w tym stwierdzeniu jest. „Nie ulega bowiem wątpliwości, że artysta zachowuje szczególną relację z pięknem, można wręcz powiedzieć, że piękno jest jego powołaniem zadanym mu przez Stwórcę.” Staram się to zadanie wykonywać jak najlepiej.

I na zakończenie, jeśli to nie tajemnica, Jakie są Pana plany i marzenia na przyszłość i co udało się Panu zrealizować już po powrocie z Australii?

– Po powrocie do kraju miałem już trzy plenery. Na ostatnim z nich w Pałacyku w Ramlewie koło Koszalina zrealizowałem swoje wcześniejsze plany i powołałem do życia Grupę pod nazwą „NOWY WIEK”. Obecnie powstaje manifest Grupy. Cel, jaki sobie wytyczyliśmy to powrót piękna w sztukach plastycznych i przekonanie, że wiek XXI będzie wiekiem piękna.

Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia się w pełnym zakresie Pana planów i marzeń.

Rozmowę przeprowadziła Jurata Bogna Serafińska


Poleć ten artykuł znajomemu | zobacz co słychać na forum
Copyright © Przegląd Australijski 2004-2011